Hazardzistka sfingowała własne porwanie
Wyrokiem dwunastu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata zakończył się proces przeciwko Charleene Carlson. Uzależniona od hazardu kobieta udawała własne porwanie by wyłudzić od nieznajomego pieniądze.
Charleene Carlson poznała Gary’ego Bonda przez internet. Utrzymywali sporadyczny kontakt do czasu, kiedy kobieta napisała do niego rozpaczliwą wiadomość, że została porwana przez osoby, którym winna jest pieniądze. Porywacze mieli grozić jej obcięciem ręki jeżeli nie zwróci natychmiast całej kwoty. Przerażony Gary, chcąc jej pomóc, przelał na jej konto 6 tysięcy funtów.
To, że historia z porwaniem jest zmyślona, wyszło na jaw gdy Charleene ponownie poprosiła Gary’ego o pożyczenie pieniędzy na ten sam cel. Tym razem mężczyzna, bojąc się o bezpieczeństwo znajomej, zgłosił jej porwanie na policję. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania Charleene okazało się, że kobiecie nic nie jest, a rzekome uprowadzenie miało na celu jedynie wyłudzenie pieniędzy. Oprócz wyroku pozbawienia wolności Carlson została również zobligowana do zwrócenia całej kwoty mężczyźnie oraz do wzięcia udziału w zajęciach dla nałogowych hazardzistów.